W-ważne, że napisałam, prawda? I przy okazji zmusiłam biedną Shi do napisania posta.
Właśnie. Muszę was poinformować o wspaniałej wiadomości.
Powiększyła mi się rodzina.D: Ale jak to jesteś w ciąży?
Nie jestem, dah! Po prostu znalazłam moją młodszą siostrzyczkę, która nie została porwana przez moją matkę-satanistkę, bo po prostu była w drodze na świat.
Ale teraz, po 15 latach wyciągnęłam od matki dane osobowe biologicznych rodziców, dzięki czemu dowiedziałam się o istnieniu mojej Imoto-san (podłapywanie japońskiego od Karu chyba wychodzi mi na dobre). Więc, panie i panowie: tą osobą jest właśnie Shi.
Wiem, co myślicie... "Ale jak to?" "Kim ty jesteś?" To nie jest żart (prima aprilis już była).
Po prostu to jest jedna z wielu części historii "Naszej wesołej rodzinki", w której ciotka może być równocześnie mężem. Pamiętacie może mój post, kiedy pisałam o tym, że Satanista-zboczuch został moją matką? Drzewo genealogiczne się rozrosło, a i tak nikt nie wie kim jest w tej rodzince, tylko moja pozycja jest pewna, choć nie zawsze, bo rzekomo jestem matką jednej z trzech części Karu (Karu ma 3 matki, była rodzona w częściach).
Może w przyszłym poście opiszę wam całe drzewo i zrobię konkurs bez nagród (bo i tak nikt nie weźmie w nim udziału), który będzie polegał na narysowaniu drzewa Wesołej Rodzinki... Tak, to dobry pomysł. Przy okazji każdy z niej pozna swoją rolę.
Dobra, dzisiaj też tak krótko, bo jakoś nie mam weny, co widzicie sami...
Do przyszłości!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz