Od poprzedniego postu mi się poprawiło, ale wczoraj znowu zawaliłam sprawę.
Miało być tak ładnie, a wyszło jak zwykle.
Meh, trudno.
Idealnie na wyjazd.
Wspominałam już o tym, że wyjeżdżam? W czwartek. Na obóz języka japońskiego.
Mangozjebowy jak mangozjebowy, ale mam nadzieję, że rak będzie mniejszy :U
Fuk, mame właśnie kazała mi iść spać.
Na obóz jadę ze znajomym z internetu, którego zobaczę pierwszy raz i tbh każdego dnia wymyślamy coraz dziwniejsze zajęcia, które będziemy tam robić XD Już się spodziewam jak będę za nim tęsknić po obozie ;;
Koleżanka z Belgii uważa, że wyjazd to dobra okazja by się zrelaksować i odpocząć.
12 dni bez komputera
ZABRAŁ CI KTOŚ KIEDYŚ DRAGI NA DWA TYGODNIE
Tak, to mi pomoże.
Zalogowałam się na fajnej stronie pomagającej w nauce języków.
Polega to na tym, że blogujesz w języku, którego się uczysz (możesz wybrać do dwóch, w moim przypadku japoński i rosyjski), a osoby z tego kraju robią korektę twoich tekstów c: W zamian ty robisz korektę osobom, które uczą się polskiego. Zawalista rzecz. Chciałabym poblogować trochę po japońsku o moim wyjeździe, ale mimo wszystko trochę się boję D:
Nie spodziewam się, że nauczę się czegoś mocno na wyjeździe, ale przynajmniej utrwalę. Teraz staram się poświęcać wolny czas na naukę japońskiego.
> "wolny czas"
> Aji
wybierz jedno.
Nieważne XD
Dobra, lecę. Chciałam napisać więcej, ale cóż ;-; innym razem.
Gratuluję tym, którzy tu zaleźli. Trzeba nie lada odwagi...rozkoszujcie się obecnością w węźle route'ów
wtorek, 21 lipca 2015
niedziela, 5 lipca 2015
Nienawidzę...
tego beznadziejnego uczucia niepokoju.
Ściska w środku, mdli.
Dawno tego nie czułam, wcześniej było to tak silne, że odbiło się na moim zdrowiu.
Chociaż nie wierzę specjalnie w neutralizację bólu bólem ciągle ściskam ranę, którą zrobiłam sobie dzień wcześniej.
To w sumie śmieszne. Wbiłam sobie ołówek, a potem pineskę w rękę przebijając skórę. Mam nadzieję, że zatruję się resztkami grafitu we krwi.
Jedyne co może mi pomóc to rozmowa z najlepszym przyjacielem, a że chyba nie mam na co liczyć to boli jeszcze bardziej.
Zwykła rozmowa, najzwyklejsza, która pokazałaby mi, że wszystko w porządku,
że nic nie zepsułam.
Boję się.
Do tego duszą mnie dawne, nierozwiązane sprawy, które wciąż wracają.
"Musisz to zrobić, bo to cię kiedyś zniszczy..."
Boję się.
Nawet mimo wsparcia okazanego przez innych wczoraj wciąż jest źle.
Krótka rozmowa...
Chociaż w nocy przez godzinę wymyślałam z kolegą głupie nazwy i dusiłam śmiech teraz znowu mam ochotę płakać.
Nawet jedno słowo czy zdanie...
Założę się, że po opublikowaniu tego postu wcale nie będzie mi lepiej.
Do tego pewnie zepsuję wam humor swoim humorem, więc dodam piosenkę.
MY FIRST STORY -FAKE-
Ściska w środku, mdli.
Dawno tego nie czułam, wcześniej było to tak silne, że odbiło się na moim zdrowiu.
Chociaż nie wierzę specjalnie w neutralizację bólu bólem ciągle ściskam ranę, którą zrobiłam sobie dzień wcześniej.
To w sumie śmieszne. Wbiłam sobie ołówek, a potem pineskę w rękę przebijając skórę. Mam nadzieję, że zatruję się resztkami grafitu we krwi.
Jedyne co może mi pomóc to rozmowa z najlepszym przyjacielem, a że chyba nie mam na co liczyć to boli jeszcze bardziej.
Zwykła rozmowa, najzwyklejsza, która pokazałaby mi, że wszystko w porządku,
że nic nie zepsułam.
Boję się.
Do tego duszą mnie dawne, nierozwiązane sprawy, które wciąż wracają.
"Musisz to zrobić, bo to cię kiedyś zniszczy..."
Boję się.
Nawet mimo wsparcia okazanego przez innych wczoraj wciąż jest źle.
Krótka rozmowa...
Chociaż w nocy przez godzinę wymyślałam z kolegą głupie nazwy i dusiłam śmiech teraz znowu mam ochotę płakać.
Nawet jedno słowo czy zdanie...
Założę się, że po opublikowaniu tego postu wcale nie będzie mi lepiej.
Do tego pewnie zepsuję wam humor swoim humorem, więc dodam piosenkę.
MY FIRST STORY -FAKE-
Subskrybuj:
Posty (Atom)