Witajcie.
Piszę po dwóch tygodniach.
Ale opiszę głównie dzień dzisiejszy, bo się działo.
Pojechałam z Karu, Satanistą i Lucjuszem do Ciemni.
Czym jest ciemnia? Już mówię i objaśniam.
To jest takie miejsce, gdzie przeżywa się horror na żywo.
Wchodzisz do ciemnej piwnicy z migającą na czerwono latarką.
I musisz przejść.
I nie umrzeć ze strachu.
Nasza taktyka: trzymamy się jak najbliżej siebie.
Lucjusz szedł pierwszy. Ja za nim, potem Karu i Satanista.
Nie wiem, kto miał najgorzej.
Ale to ja darłam się najwięcej.
Za każdym razem, jak był jakiś głośny dźwięk uderzania.
W jednym momencie dostałam okropnego ataku paniki.
Chciałam uciec stamtąd.
Mimo tego, że to wszystko gra aktorska to bałam się, że umrę. To było dziwne.
Jednak chciałabym jeszcze raz przejść przez Ciemnię.
19 zł było tego warte.
I nawet mogłabym iść pierwsza.
Odkrycia podczas pobytu w ciemni:
- Satanista potrafi wyciągnąć wysokie "c"
- Lucjusz jednak się czegoś boi (ale kto by się nie bał, jak nagle ci coś wyskoczy przed twarzą i to w słabym świetle?)
- Karu jest odporna na takie horrory (głównie darła się na nas, bo my się darliśmy xD)
Po pobycie w ciemni udaliśmy się do nowootwartego centrum handlowego.
Czego w sumie żałuję, bo ludzi było pełno, a zduszona część mojego jestestwa, która przejawia się jako hikikomori zaczęła wariować.
Gimby pełno, bo Starbucks. Przy KFC i innych fastfoodach też pełno ludzi.
I NAWET NIE MA EMPIKA!
Hejcę takie centra handlowe.
Cóż. Temat mi się wyczerpał.
Zostawiam was z moim ględzeniem. Nieskładnym, zresztą, bo oczywiście to ja.
Ave.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz