Posty tylko od jednej osoby:

sobota, 24 stycznia 2015

I'll probably end up in flames before the end of the night.

Yo
Nie obijam się tym czasem!
Dobra kłamie, nielegalnie przeczytałam bandę opowiadań hard jałoi z moimi otp z magi. Znaczy z paringami którymi lubię. Znaczy z Ja'farem. Znaczy z wężowatym białaskiem i jego haremem.
Serio sinja to nie jedyny paring back of jałoi fangirls.
Osobiście wole widzieć go w towarzystwie braci Kou.
Frecklecest i takie tam.

Mówiąc nielegalnie mam na myśli chowając się przed rodzicami, mam karę.
Potrzeba tylko niezamykającej się, ostrej gadki i BAM!
Siedzisz bez neta.
Dorośli zapominają czasami, że 'wyznawanie swoich myśli' to nie to samo co pyskowanie.
Gorzej potem ze stanem psychicznym u nastolatka, ludzie mają różne reakcje; w moim przypadku jest to niekończące się uczucie pustki i bezinteresowności.
Bezinteresowne więc chowam się w ciemniejszych zakamarkach mojego pokoju uważając by grat jakim jest mój laptop się nie rozleciał.
Mój laptop idealnie odzwierciedla moje łamiące się na kawałeczki czarne serce przepełnione rozpaczą.
its a jest dont take it seriously
Nie mam nic ciekawego do powiedzenia jak zawsze
W tym momencie słucham muzy i gadam z moim słoneczkiem kochanym o dalszych losach zaniedbanego fika z dr T^T to moja wina i mojego ociągania się potrzebuje kogoś takiego co nie będzie kupował moich wymówek z bólem zaciągał do roboty
Właśnie mi się przełączyło na So What Pinki... Pinka? Zawsze miałam problemy z odmienianiem.
Whatever.
Moja lista muzyki opiera się na filmikach z widocznymi tekstami piosenek jakie poznałam w różnych amv.
So... its not impressive.
Wiecie jakie to miłe uczucie siedzieć bez stanika?
Wiem takie randomowe pytanie ale prawdziwe.
Zwłaszcza kiedy na co dzień musisz walczyć z dwoma grejpfrutami na klatce piersiowej wcale się nie chwale
Mnie to zadziwia jak w animcach babki latają z cyckami większymi niż ich głowy.
JAK
TO NIE ZDROWE
CO Z ICH KRĘGOSŁUPAMI

tehe~

You had your say.
Now take a seat.
I know my place.
You don't know me.


niedziela, 18 stycznia 2015

I am the Lord Procrastinator

Tia...
Coś mnie trochę czasu nie było.
Miałam poważne dorosłe sprawy na głowie, które poważna, dorosła osoba musi wykonać inaczej inni  poważni, dorośli nie zaakceptują poważnej, dorosłej osoby w swoim poważnym i dorosłym środowisku.
A tak na serio to rozleniwiałam swoją dupę wkuwając przy okazji formułki z zeszłorocznych zajęć o magazynach.
Równie dobrze poszerzałam swoją wiedzę o azjatyckich (głównie chińskich) strojach tradycyjnych na przestrzeni lat.
Holy Loli one są przezajebiaszcze.
Wybaczcie ale teraz odrobinę pofangirluje.
Japierdzilaaaam! ><

A próbowałam się zachować poważnie

No cóż księdza przyjęłam, słodycze ze świąt zżarłam a normalnie to trzymają się jeszcze dłużej, niewolnicą w sprawie tłumaczenia engrisha dla kolejnej osoby zostałam.
Jak na razie trzymam za siebie kciuki by mieć średnią 4.1.
W mojej szkole jest tak niski poziom, że to jest próg by ubiegać się o stypendium.
A z tego co pamiętam miałam tylko dwie trójki na semestr.
Jeżeli mi to obniży średnią do poniżej 4 to będę bardzo, baaardzo zła.
I podpale szkołę.
:3

Żarcik, nie wiem czy znalazłabym jakiekolwiek chęci do ruszenia się w stronę tego miejsca z innym celem niż piekielne lekcje.
A coś takiego jak 'chęć' to zjawisko rzadsze niż kometa Halleya w moim przypadku.

"Mogę być wszystkim czego zapragnę,
ale mi się nie chce." - Moja idea życiowa. 

Crissowa logika niszczy systemy po raz kolejny.
Jam jest Krisuu. Władczyni Nierobów. Królowa Bezrobotnych. Hrabina Leni. Markiza Sennych. The Lord of Procrastinators. itd

Chyba łapiecie to, że jestem leniwa.
No cóż....
to wszystko.
Przyszykowuje sobie małe edyty mangi na tydzień soloshe jaki się szykuje w fandomie magi na tumbrze.
Marnie to idzie.
Ale jakoś idzie.
Chyba.
Mam już zrobiony pierwszy dzień.
Prawie.

To baj.

Przerabiam całe Alma Torran T^T


    os. | procrastinator
 czas. | pro·cras·ti·nate, pro·cras·ti·nat·ed, pro·cras·ti·nat·ing, pro·cras·ti·nates
Osoba, która wykonuje różne czynności by móc porzucić, odłożyć na bok swoją prace, powinność.
Porzucić coś, odłożyć coś na bok ze względu na leniwe, niedbałe zwyczaje.

Śpiewy katolików, i co z tego wynika

Dzisiaj na naszym kochanym UP było jakieś katolickie zebranie na które zgodziłam się pójść z własnej woli (czego teraz żałuję, ale mniejsza z tym). Przez większość czasu maślanymi oczami wpatrywałam się w kontrabasistę (aha). Ogólnie to umierałam, kolendy były nie do zniesienia a krzesła (nie nazwałabym tego fotelami) sprawiały, że dupa mi odpadała już po 20 minutach =A=.
Uhhhhhhhhh...
Jedyne, co sprawiło, że to przetrwałam, była świadomość tego, że mi tata zgrał Wind Wakera na Wii (* *.
Lecz entuzjazm szybko zgasł, kiedy przypomniałam sobie o notatce z matematyki...
Tak więc, siedzę teraz i zamiast robić pracę domową, piszę tekst, którego i tak nikt nie przeczyta :^) Tak, jestem BARDZO leniwa bo nawet nie chce mi się wymyślić, o czym bym mogła pisać...

Impreza integracyjna i co z tego wynikło

Hejo ;D
Od razu wielkie GOMEN, za to, że od 16 dni nie było posta. Starałam się namówić innych twórców, ale coś nie pykło.
Wczorajsze wydarzenia jednak trzeba opisać.
Może zacznę od tego, że Karu zaproponowała we wtorek zrobienie "popijawy integracyjnej". Primo: Karune to zaproponowała, a ona jest abstynentką. Secundo: Nasza grupa zna się od września (w porywach do listopada, czytaj: Lucjusz). Ale jednak zebraliśmy się w sobie i na wczoraj załatwiliśmy co nieco. Bardzo pomysłowa ja wpadła na to, że skoro to jest integracja, to trzeba zrobić coś integrującego. Wymyśliłam, żeby zrobić losowanie dwójek (było nas 6 osób więc 3 pary) i te dwójki przez godzinę mają mieć spięte ręce trytytkami (nie wiesz co to? wygugluj!). Z losowania wyszły pary: Karu z Yuu, Marian z Lucjuszem i ja z Satanistą-Zboczuchem ;-;. Ale było bekowo. Udało mi się wcisnąć Satanistę w swoją spódniczkę. Potem założył ją na głowę. I z tego powstała Matka Boska Zielona Talibowska (Kto nie ogarnia, obejrzy sobie Matke Boską Niebieską na YT).
Kiedy dotarliśmy w końcu na miejsce, na którym można było spokojnie usiąść, zaczęła się porządna impreza. I graliśmy w butelkę. Ja przygotowałam na tę okazję specjalny woreczek z zadaniami, które miał ktoś wypełnić, jeśli nie chciałby odpowiedzieć na pytanie, lub zrobić zadanego zadania.
Z śmiesznych zadań:
- Poliż schody (Satanista-Zboczuch)
- Przytul drzewo (Satanista-Zboczuch)
- Zatańcz na słupie (Karu)
- Daj sobie pomalować rzęsy (Lucjusz i Satanista-Zboczuch)
- Opowiedz swoją żenującą historię z życia (ja ;-;)
Więcej nie pamiętam xD

Nie wiem jak teraz będą się pojawiać posty ode mnie, bo nauka itp... Wiecie, "liceum".
Ja już się żegnam. Nerka!

piątek, 2 stycznia 2015

Szczęśliwego Nowego Roku 2005!

Tak. To znowu ja.
D: NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!
Nie powstrzymacie mnie przed wstawieniem posta. Nie dziś.
Jestem zdeterminowana, chociaż tego po mnie nie widać. Siedzę właśnie z Karu w Bibliotece Miejskiej i modlę się do Internetusa, żeby nie usnąć. A to dlatego, że spałam 6,5h. Niby nie jest to wcale tak mało. Ale dla mnie niestety 8h snu jest zbawieniem i możliwością poprawnego funkcjonowania w świecie.
Jeszcze jak muszę robić 4 rzeczy na raz, to to może się źle skończyć.

No, ale bez zbędnego pitolenia (którego i tak już jest dużo ( ͡° ͜ʖ ͡°) <-zostałam zarażona przez Shi tą minką)

Mój sylwester wyglądał tak, że siedziałam na kompie do 23:30, grając w osu, przed północą się ubrałam i wyszłam na balkon oglądać fajerwerki. Tak to jest jak się ma nadopiekuńczych rodziców, którzy nie chcą cię wypuścić na sylwestra... Chociaż im się nie dziwie, bycie sam-na-sam z Satanistą-Zboczuchem i Lucjuszem w nocy, jeszcze po pewnej ilości procentów jest BARDZO złym pomysłem.

Po sylwku, a raczej w Nowym Roku usnęłam przed 3:00, obudziłam się o 14:00 i ostatecznie usnęłam o 4:00. I pewnie zastanawiacie się, czemu tak późno? Haha, nie powiem wam. No, dobra, nie musicie mnie przekonywać, powiem wszystko.
Po prostu pisałam sobie po nocach z... Lucjuszem xD

Uh, powstrzymuję się przed uśnięciem na klawiaturze. Naprawdę, moja głowa uważa, że jednak warto jest ułożyć się na twardej klawiaturze. I na twardym biurku. Słodko.

Niedługo szkoła. Ja już chcę ferie.. I trochę śniegu. Bo co to za ferie bez śniegu? Święta były bez śniegu to czemu majo być ferie? ;x
A znając życie to ja zachoruję w te ferie. Bo to ja.

Eh, wybaczcie, ale nie mogę się połapać w tym co robię, więc kończę pierwszego w tym roku posta. Sayonara!