Tak. To znowu ja.
D: NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!
Nie powstrzymacie mnie przed wstawieniem posta. Nie dziś.
Jestem zdeterminowana, chociaż tego po mnie nie widać. Siedzę właśnie z Karu w Bibliotece Miejskiej i modlę się do Internetusa, żeby nie usnąć. A to dlatego, że spałam 6,5h. Niby nie jest to wcale tak mało. Ale dla mnie niestety 8h snu jest zbawieniem i możliwością poprawnego funkcjonowania w świecie.
Jeszcze jak muszę robić 4 rzeczy na raz, to to może się źle skończyć.
No, ale bez zbędnego pitolenia (którego i tak już jest dużo ( ͡° ͜ʖ ͡°) <-zostałam zarażona przez Shi tą minką)
Mój sylwester wyglądał tak, że siedziałam na kompie do 23:30, grając w osu, przed północą się ubrałam i wyszłam na balkon oglądać fajerwerki. Tak to jest jak się ma nadopiekuńczych rodziców, którzy nie chcą cię wypuścić na sylwestra... Chociaż im się nie dziwie, bycie sam-na-sam z Satanistą-Zboczuchem i Lucjuszem w nocy, jeszcze po pewnej ilości procentów jest BARDZO złym pomysłem.
Po sylwku, a raczej w Nowym Roku usnęłam przed 3:00, obudziłam się o 14:00 i ostatecznie usnęłam o 4:00. I pewnie zastanawiacie się, czemu tak późno? Haha, nie powiem wam. No, dobra, nie musicie mnie przekonywać, powiem wszystko.
Po prostu pisałam sobie po nocach z... Lucjuszem xD
Uh, powstrzymuję się przed uśnięciem na klawiaturze. Naprawdę, moja głowa uważa, że jednak warto jest ułożyć się na twardej klawiaturze. I na twardym biurku. Słodko.
Niedługo szkoła. Ja już chcę ferie.. I trochę śniegu. Bo co to za ferie bez śniegu? Święta były bez śniegu to czemu majo być ferie? ;x
A znając życie to ja zachoruję w te ferie. Bo to ja.
Eh, wybaczcie, ale nie mogę się połapać w tym co robię, więc kończę pierwszego w tym roku posta. Sayonara!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz