Hai... nawet bardzo zaniedbałam.
Tak w ogóle cześć, wróciłam, obiecuję poprawę, proszę Internetusie o obłaskawienie.
Czy jakoś tak.
Cóż, na wstępie przepraszam, że przestałam pisać.
Chociaż chyba Crissie i Ziemniak dzielnie prowadziły bloga.
Tak patrzę...
...
To może napiszę, co się ostatnimi czasy działo?
- Skończyłam gimnazjum ze średnią 4,78 *głupi ma szczęście, jak głosi porzekadło*
- Trafiłam do 2 LO w P., do tej samej szkoły, co Ziemniak i Tenija.
- Klasa biol-chem, na rozszerzenie wybieram fizykę *do wyboru była jeszcze matematyka. Gomen, z dwojga złego wolę soczewki od całek*
- Wakacje spędzam w mieście, gdzie kwitnie moje nołlajfstwo *w ogóle jest takie słowo?*
- Znowu mam numer czwarty na liście *22 osoby w klasie, u Salad 15 - mat-fiz-inf, to wiele tłumaczy*
Jak się okazało, na żadnej z list ostatecznych nie wylądowały osoby z mojej podstawówki *bardzo głupi ma bardzo wiele szczęścia, jak głosi moja logika*
Potato będzie dalej mnie gimbusować, i to w liceum...
Niedawno minął rok, od kiedy Fiolet *a właściwie teraz SyriuszB* zmieniła mnie w Vocatarda.
Rozumiecie?
Od roku, ciągle, pasjonuję się CZYMŚ.
Na mnie to rekord.
Dobra, zero logiki w tym poście, wiem.
Dlatego kończę go.
Obiecuję jeszcze wpadać.
A jak nie, to pozwolę maltretować się 1D.
Piosenka na dziś *życiowa... i czemu Miku nosi w niej na włosach pigułki?!*
Hatsune Miku - Slow Motion.
Bez odbioru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz