Zię dobry, o godzinie siódmej rano budzą się cienie, demony i Karu, pod nakazem papy chodząca wcześniej spać, co okupuje pobudkami o nienormalnych porach. Witam serdecznie.
Znoooowu zaniedbałam pamiętniczek. Wybaczcie...
L: to już trzeci, czwarty raz w roku?
Więcej, więcej.
L: jeszcze lepiej...
Oi, nie czepiać się. We wrześniu miałam kratkowany dostęp do neta, potem dawano mi jedynie godzinę dziennie na obecność w sieci. Wolałam to przeznaczyć na gadanie z siostrą lub naukę japońskiego.
L: i właśnie stwierdziłaś, jak blog mało dla ciebie znaczy...
... TO NIE TAK.
Mniejsza...
Chcecie wiedzieć, jak wygląda liceum od środka? Tak? Nie? Jak nie, to nie czytajcie *dling dlong*
Cóż... ciągle czuję się niczym gimbus. Uwiesiłam się Satanisty, Potato co przerwa załazi do nas, w czasie przerwy obiadowej czasami chadzamy do Biedronki *wiem, jak to brzmi xD*
Podpisuję się, że nie znoszę Informatyka, Polonisty, lekcji religii *mnie się ksiądz nie trafił, smuteg* i chyba jeszcze czegoś.
Satanista wyemigrował na tydzień do Węgier, co pewna osóbka wykorzystała, by się przyssać do mnie i mnie maltretować. Przez co zrobiłam się paskudniejsza niż zwykle.
Siatkówka zaczęła mi iść coraz lepiej *łamiemy zasady, jestem urodzoną łamagą*, może to dlatego, że tu na lekcjach jest z tym więcej zabawy. A może dlatego, że drużyna się mnie nie czepia *X, ty odbij tę piłkę na drugą stronę!*. No, coś drgnęło *co nie znaczy, że stałam się sportsmenką, wciąż jestem żałośnie słaba ^^*
Tęsknię za polonistką z gimnazjum, tak serio. Nasz Polonista ciągle nam coś sygnalizuje *o czym wspomniała Obsydia*. Lekcje są beznadziejnie nudne, jedyne, co się na nich chce, to iść spać. A nie da się, bo na lekcji cały czas każe innym coś sygnalizować.
Ehh, paplam i paplam... założyłam kolejnego bloga, na swoje opowiadania *a że leniwa jestem, nie daję adresu, można wyszukać sobie w moim profilu ;w;*, natomiast Ziemniok babra się crackiem DanganRonpy *do tej pory to była rola moja i Crissu-chan, ale nawet my nie wpadłyśmy na TAKI pomysł* (w ogóle - tak, namówiłam ją na obejrzenie DR. Mangozjebstwo udziela się xD). Usiłujemy też grupowo *ja, roślina przemysłowa, Satanista i dwie osoby anonimowe* dostać się na teren opuszczonego szpitala *konkretniej na teren budynków, bo na sam teren szpitalny już mamy wejście*.
W ogóle powinnam się zbierać, o 9:00 mam zabrać pewne ubrania ze sklepu *na polecenie mamy*. Poza tym zabrać pranie ze strychu, umyć głowę i to wszystko obiecałam sobie zrobić rano. Czemu przeczy moje stukanie w ekran tabletu... ponadto o 13:30 umówiłam się z Bulwą. Niedużo tego czasu...
...
Tęskniliście?
Znoooowu zaniedbałam pamiętniczek. Wybaczcie...
L: to już trzeci, czwarty raz w roku?
Więcej, więcej.
L: jeszcze lepiej...
Oi, nie czepiać się. We wrześniu miałam kratkowany dostęp do neta, potem dawano mi jedynie godzinę dziennie na obecność w sieci. Wolałam to przeznaczyć na gadanie z siostrą lub naukę japońskiego.
L: i właśnie stwierdziłaś, jak blog mało dla ciebie znaczy...
... TO NIE TAK.
Mniejsza...
Chcecie wiedzieć, jak wygląda liceum od środka? Tak? Nie? Jak nie, to nie czytajcie *dling dlong*
Cóż... ciągle czuję się niczym gimbus. Uwiesiłam się Satanisty, Potato co przerwa załazi do nas, w czasie przerwy obiadowej czasami chadzamy do Biedronki *wiem, jak to brzmi xD*
Podpisuję się, że nie znoszę Informatyka, Polonisty, lekcji religii *mnie się ksiądz nie trafił, smuteg* i chyba jeszcze czegoś.
Satanista wyemigrował na tydzień do Węgier, co pewna osóbka wykorzystała, by się przyssać do mnie i mnie maltretować. Przez co zrobiłam się paskudniejsza niż zwykle.
Siatkówka zaczęła mi iść coraz lepiej *łamiemy zasady, jestem urodzoną łamagą*, może to dlatego, że tu na lekcjach jest z tym więcej zabawy. A może dlatego, że drużyna się mnie nie czepia *X, ty odbij tę piłkę na drugą stronę!*. No, coś drgnęło *co nie znaczy, że stałam się sportsmenką, wciąż jestem żałośnie słaba ^^*
Tęsknię za polonistką z gimnazjum, tak serio. Nasz Polonista ciągle nam coś sygnalizuje *o czym wspomniała Obsydia*. Lekcje są beznadziejnie nudne, jedyne, co się na nich chce, to iść spać. A nie da się, bo na lekcji cały czas każe innym coś sygnalizować.
Ehh, paplam i paplam... założyłam kolejnego bloga, na swoje opowiadania *a że leniwa jestem, nie daję adresu, można wyszukać sobie w moim profilu ;w;*, natomiast Ziemniok babra się crackiem DanganRonpy *do tej pory to była rola moja i Crissu-chan, ale nawet my nie wpadłyśmy na TAKI pomysł* (w ogóle - tak, namówiłam ją na obejrzenie DR. Mangozjebstwo udziela się xD). Usiłujemy też grupowo *ja, roślina przemysłowa, Satanista i dwie osoby anonimowe* dostać się na teren opuszczonego szpitala *konkretniej na teren budynków, bo na sam teren szpitalny już mamy wejście*.
W ogóle powinnam się zbierać, o 9:00 mam zabrać pewne ubrania ze sklepu *na polecenie mamy*. Poza tym zabrać pranie ze strychu, umyć głowę i to wszystko obiecałam sobie zrobić rano. Czemu przeczy moje stukanie w ekran tabletu... ponadto o 13:30 umówiłam się z Bulwą. Niedużo tego czasu...
...
Tęskniliście?
Jak z waszymi szkołami? Zadowoleni, niezadowoleni? Piszcie tu, strasznie cisi jesteście ^^ obiecuję, że Len nie pogryzie.
L: tej gwarancji nie dajemy na Dezyderego.
Hmm. Nom.
Piszcie, komentujcie, hejtujcie, wstawiajcie zdjęcia swoich kotów.
L: tej gwarancji nie dajemy na Dezyderego.
Hmm. Nom.
Piszcie, komentujcie, hejtujcie, wstawiajcie zdjęcia swoich kotów.
Piosenka na dziś:
Akiakane - Heat
Akiakane - Heat
Bardzo was lubię! W następnym poście opowiem o zakładaniu nowej religii xD
Pogubiłam się. To jestem osobą anonimową czy przyssawką? Ale i tak się cieszę, że na tyle wessałam się w twoje życie, żeby o mnie wspomnieć. Nazwij mnie jakoś. Komentarz na znak, że jestem, czytam, czuwam. Strzeż się i uważaj co gryzmolisz! ~J.
OdpowiedzUsuń