Siemka. Piszę troche zmulona i z mindfuckiem. Czyli jak zawsze.
Co się zmieniło? Mam już dosyć szkoły. I Satanisty-zboczucha. I Koleżanki o miłej nazwie Syriusz Black. To tylko pseudonim artystyczny ^.^
Otóż, że mam dosyć szkoły, to norma. Zwłaszcza po 30 minutowym wykładzie pana od polskiego, jak to ważne jest, żeby się uczyć, bo niedługo matura (Tak, za 3 lata, Rumuński morsie, to że jesteś humanem, nie znaczy że matmy nie powinieneś umieć!)
I co chwila jego "sygnalizowanie", które już mam po dziurki w nosie. Ja mu naprawdę kiedyś zasygnalizuje gonga w twarz, że "gwiazdki" będą mu sygnalizowały jego nieudolność aż do mojej matury.
D: I tak tego nie zrobisz.
Ale można pomarzyć.
Teraz czemu mam dosyć satanisty-zboczucha i "Syriusza Blacka"?
Bo się bawią moimi włosami ;-;
I to w sposób zły...
Bo chcą mi zrobić tapira...
Syriuszowi się to nawet udało, jak dorwała grzebień...
Na angielski weszłam z połową głowy we włosach żyjących własnym życiem...
Nie, że narzekam jak typowa nastolatka, ale bez przesady!
Stworzyłam sobie mentalny zakaz zbliżania się do obu człeków...
Poza dzisiejszymi spięciami to zwykła monotonia: Szkoła-dom albo szkoła-wolontariat.
Pisałam wam, że zostałam wolontariuszką i pomagam innym w lekcjach? (Soł macz mądra).
No i przez to nie mam za bardzo czasu na czytanie.
Do tej pory doczytałam "Oro" i "Nowe oblicze Grey'a".
Obie książki świetne.
Znów wypożyczyłam 3 książki w tym "Barry'ego Trotter'a". Tia, na pewno znajdę czas na nie...
O, i wreszcie zaczęłam oglądać "Danganronpę". Mój kolega miał rację. Pierwsza śmierć wyglądała zabawnie. Rószofffa krew 4ever! xD
Kończę swój wywód. Powodzenia w życiu, kaszanki wy moje.
Possstraffiam fszyskich ziomali-czytelników, których i tak jest mało... Ale nvm. To dobrze, że robimy wode z mózgów małej społeczności...
Jestem fejmem.... Ale i tak mnie lubisz.
OdpowiedzUsuńNi!
UsuńAlbo dobra.