~ Mama Aji
Jutro zakończenie roku. Woo
I to o 16 wooo
W tym roku paska nie będzie. W pierwszej klasie też nie było, ale jakoś się tym nie przejmuję. Mam trzy szóstki i załapuję się na stypendium - to mi wystarczy.
Od niedzieli oglądam z mamą japońskie filmy. Nie, moja mama nie otaczy. Po prostu jest znudzona rutyną i mam jej coś włączać. Tak samo z czytaniem mang - sięga po nie kiedy skończą jej się książki. Przeczytała już 5 centymetrów na sekundę, Tokyo Ghoul i jeden tom Karnevala (boję się pytać o reakcje po tym XD). Z filmów obejrzałyśmy trylogię Rurouni Kenshin (to nie tak, że sięgnęłam po film, bo theme song) i oglądamy teraz Bloody Monday. Sama z ciekawości przejrzałam popularne japońskie seriale i wzięłam się za odcinek Border na próbę. Całkiem spoko. Obczaję jeszcze N no tame ni, a z filmów chciałam obejrzeć Real: Kanzen naru kubinagaryu no hi. Jak wyjdzie to na 100% zobaczymy Shingeki no Kyojin. Ciekawi mnie jak będzie to wyglądało pod kątem obsady. W oryginale mamy postacie z całego świata, a w filmie samych Japończyków. Zupełna odwrotność Na skraju jutra, gdzie japońskie postacie zostały wyparte przez Amerykanów. W przypadku Na skraju jutra sytuacja jest jeszcze na tyle ciekawa, że postać, która ledwie wyszła z liceum będzie grał pięćdziesięciolatek.
Nowelkę mam już od jakiegoś czasu na półce, ale dopiero reklama filmu w telewizji skłoniła mnie do rzucenia Starcia królów i sięgnięcia po nią (dla zainteresowanych: 12 lipca na HBO). W dwa dni przeczytałam połowę jak nie lepiej.
Pierwsze wrażenie: "oh god ten sposób pisania jest tak bardzo japoński".
Mamcia nie może sobie wyobrazić Cruise'a jako Kiriyę i ja też nie.
Ten uczuć kiedy wpis na blogu zaczyna przypominać kiepską recenzję.
Niestety, ale muszę się jakoś wyżyć. W moim otoczeniu nie ma nikogo z kim mogłabym porozmawiać o japońskich filmach czy książkach D: Otoczenie mangozjebowe zwykle ogranicza się do mangi i anime, ewentualnie muzyki. Najbliższe otoczenie czyli szkoła jara się teraz Jurassic World, wcześniej Avengersami, więc nie mam o czym z nimi gadać. O filmach z innych krajów niż Ameryka tym bardziej. Żeby nie było: Bardzo chcę iść na Agentkę, która leci teraz w kinach, ale cóż... nie mam z kim. Mój najlepszy przyjaciel nie lubi komedii, inny przyjaciel unika spotkań ze mną, koleżanka była/planuje (z przyszłym-niedoszłym). Meh, obejrzę kiedyś z siostrą (chociaż pewnie i tak nie będzie chciała) albo sama.
Wakacje wstępnie planuję spędzić w domu.
Jak rok temu
I dwa lata temu.
Różnica jest taka, że zapisałam się na warsztaty teatralne. Będą trwać tydzień, ale zawsze coś.
Mamcie wyskoczyła wczoraj z propozycją, że MOŻE SIĘ UDA wysłać mnie gdzieś na kolonie. Akurat kilka dni wcześniej kolega napisał czy nie chciałabym pojechać z nim na obóz języka japońskiego. Bardzo chcę by się udało ;A; Nauka... historia... PARZENIE HERBATY
Akurat uczę się sama i nie wiem do jakiego poziomu planują doprowadzić uczestników, ale zawsze coś. Imo najbardziej bekowe japońskie słowo to "jooo" oznaczające królową XD
Staram się myśleć optymistycznie, ale znając moją mamcię będziemy to przeciągać aż nie zdążymy :U
Moja mama chodzi na rehabilitacje. Zmieniła miejsce, więc nie chodzę już z nią. Wykorzystuję fakt, że mam wolną chatę na śpiewanie.
"Śpiewanie"
wycie
Nienawidzę swojego głosu. Nie lubię. Kiedy mówię nie zwracam na niego uwagi, więc mogę go słuchać, ale śpiewanie boli. Mój głos jest taki...
nijaki
bez emocji
Już pomijam fakt, że strasznie fałszuję.
Do tego nie podoba mi się mój sposób pisania, wyrażania się w piśmie. To też jest nijakie i bez emocji.
Ja: Jestem nudna, prawda?
Random z fanpejdża: Z uprzejmości nie zaprzeczę.
Nie chcę być nudna i nijaka.
Pomocy.
Też nie chcę być nudna i nijaka . Może tak na prawe masz głos jak u anioła po prostu tego jeszcze nie zrozumiałaś .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://bojuznicnibedzietakiesame.blogspot.com/