Piszem bom została do tego zmuszona.
Dlatego będę narzekać.
Whatever.
Długo nie pisałam ale to u mnie normalna rzecz, czasem pewne rzeczy zajmują mi lata.
Nie pamiętam dokładnie kiedy to ostatnio napisałam więc opiszę tylko ostatnie tygodnie mojego nudnego życia.
Przez ostatnie tygodnie cholernie się leniwiałam i starałam znaleźć powód by nie uczuć się na sprawdziany zawodowe. Co mi znakomicie wychodziło.
Sprawdziany miałam w zeszłym tygodniu i totalnie je oblałam.
Znaczy nie ma jeszcze ich wyników ale wiem, że się nie postarałam.
Świadectwo dostałam, do trzeciej klasy mogę iść. (Z ocenami to była niezła farsa ponieważ, mimo jednej jedynej dwójki pomiędzy schludnie zapisanymi czwórkami zostałam wyśmiana przez własną rodzinę)
Wakacje zaczęłam leniwie, leżąc na brzuszku grzejąc go laptopem. I tak planuje spędzić następne dwa miesiące~
ALE
Dzisiaj akurat spędziłam południe szlajając się z moim młodszym bratem po mieście, rozumiecie takie przechadzki prawda? Niezdrowe żarcie, oglądanie się za dupami, kawały o penisach, wzajemne popychanie się na ulicę czy do rzeki...
Zakupiłam sobie wówczas automatyczny ołówek, dziwi mnie to jak dużą różnice w rysowaniu on sprawia. Normalny ołówek spod mojej ręki wyciąga prace dość... bałaganiarskie, linie pałają się wszędzie tworząc swego rodzaju szkice. Ten automatyczny nie tylko prowadzi cieńsze linie ale też sprawia, że wszystko jest tam poukładane, ludzik ubrany jest w koszulę a nie masę dziwnych fałd.
Wspomnę też, że posiadłam nowy szkicownik, cały z czarną okładką, ciekawi mnie czy uda mi się go zapełnić do końca wakacji.
W sprawach weeaboostwa to odnalazłam swoją miłość w anime wampirach o blond włosach i niebieskich oczkach (ZNAM JUŻ TRZECH) oraz powróciłam do starego tytułu z jakim zaczynałam dni moje wczesne dni w animu. A mianowicie Pandora Hearts. A tak ogólnie Mochizuki Jun i Kajiura Yuki.
I mangaka i kompozytorka są dla mnie wspaniałymi inspiracjami, i wuw 'em.
Zakochałam się też w innej pracy Mochijun: Crimson Shell.
Nie muszę wspominać, że także wyczekuje na jej następną pracę i tego tajemniczego, niebieskowłosego bisha jakiego raczyła nam ukazać w nowym fanbooku.
No i na nowo pokochałam Sound Horizon.
Ale to nic nowego.
Czekam jak, ktoś powrzuca wideo z ich najnowszego projektu.
Nazywa się Nein i jest o KOTACH
KOTACH
ŚPIEWAJĄ O KOTACH
GŁĘBOKIE PIOSENKI Z NYAN NYAN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz