Posty tylko od jednej osoby:

sobota, 19 kwietnia 2014

Mordercze jabłka

Rzadko piszę.
Bardzo rzadko piszę.
A to przecież miejsce na ziemi/w internetach gdzie mogę się wygadać i nikt nie będzie narzekał, bo nikt tego nie przeczyta XD
Miałam napisać już tydzień temu. W tamtą sobotę. Rewolucja w moim życiu. Może walnę o niej w jakimś edicie czy innym poście, gdy znów nie będę miała o czym pisać.

Wczoraj był dzień męki wielkiej - Wielki Piątek. Czyli oficjalnie jedyny dzień w roku według mojej rodziny kiedy jest zakaz jedzenia mięsa (nie wiem jak to jest ogólnie, ale Aji nie je w tym dniu mięsa ani słodyczy). Wesoło, zwłaszcza, że Aji ma już 14 lat i obowiązuje ją to w całości =A=
Kolega się nade mną znęcał bardzo gadając jak on sobie miąsko wcina ;___; Rano zjadłam płatki z mlekiem, na obiad jajko sadzone z ziemniakami i na kolację kawałek pizzy. Po pizzy nadal byłam głodna więc wzięłam sobie kupione wcześniej jabłko.

Okazało się, że mam alergię na jabłka.

Jak można mieć alergię na JABŁKA?!
Zaczęło mnie boleć gardło, zdeformował mi się głos, zaczęłam kasłać i się dusić.
Super
SUPER
Główny, podstawowy owoc
ZAKAZANY

Kolega spytał mnie przed chwilą o moje poglądy religijne i polityczne.
Opisałam tylko religijne, bo polityka mnie gówno obchodzi.
Stwierdził, że moje poglądy są sceptyczne i gejowskie.
CZO XD

Obczajałam sobie różne wersje Six Trillion Years and Overnight Story.
Znalazłam to: https://www.youtube.com/watch?v=PFXgMjt_2tU
Podoba mi się XD
Przez to znalazłam Violin Cover Ayano no Koufuku Riron *O* Wrzucę na fp. Najpierw napiszę jednak posta i poszukam jakiegoś lepszego coveru XD

Jak dzisiejszy dzionek?
Wstałam gdzieś po 14 (brawo Aji XD)
Komputr
Kłótnia z oćcem (on chciał do mnie zadzwonić, ale mama spała, ten zadzwonił do mamy i... zbyt debilne XDD)
Kąpiel
Miałam iść się spotkać z koleżanką, bo zakosiłam jej klucze od domu poprzedniego dnia XD
Ta strasznie chciała bym zadzwoniła po jednego gościa.
Mój kolega z klasy z podstawówki, który na moje nieszczęście mieszka koło mnie.
Łaziliśmy razem, łaziliśmy.
Kolega ciągle mi dokuczał.
W pewnym momencie mówię, że jeszcze raz walnie mi taką chamską docinkę to sobie idę.
I poszłam.
Przez 1/3 drogi do domu miałam spokój.
Ale oni ciągle za mną szli.
Zaczęli mi dokuczać jeszcze bardziej.
Starałam się więc szybciej iść.
Weszłam do sklepu.
Dokuczali mi JESZCZE BARDZIEJ.
Ze stresu nie kupiłam połowy rzeczy.
Starałam się ich ignorować.
Wracam do domu.
Oni nadal za mną idą.
Nakrzyczałam na chłopaka.
W końcu gdyby nie on to koleżanka by się ogarnęła. Stara się go naśladować.
Śmieli się ze mnie jeszcze bardziej, nadal mi dokuczali.
Całą drogę do domu.
Aż pod same drzwi.
Już nigdy nie wyjdę z domu >,< (klasyczna gadka, a jutro do dziadka na wielkanocne śniadanko :I)

Jezu, uświadomiłam sobie by opisać resztę MUSZĘ opisać tamtą sobotę. Taka rewolucyjna była!

I tak w ogóle to chcę mieć niewolnika.
Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz