Łohoho ostatnim razem zawitałam tu czternastego, minęło sporo czasu jak na mnie ale ja się nigdy dat nie trzymam .
Tak na początku to cześć *macha łapką* i szczerze nie jest mi przykro, że nie pisałam przez ostatni tydzień C:<
Szczerze to nie mam dużo czasu na takie duperele jak pisanie posta na blogu. Serio. Jak mnie Karuś nie męczy z tym całym rp to muszę być na wieeeelu różnych stronach internetowych. Na przykład muszę łapać kicałce na słodki flircie, muszę wbijać levela na margonem, muszę utrzymywać się zgodnie z trendami na tumblrze i nie zawodzić moich dwustu-trzech obserwatorów... podobnie z twitterem ale ich mam tylko czternastu. Muszę utrzymywać się z rozdziałami mang jakie wypuszczają,piosenek, novelek, tłumaczeń też. No i muszę upatrywać czy ktoś reboconu nie przetłumaczył. Fanfiction net kradnie mi cały poranek i wieczór, tyk samo fictionpress i quotev. Muszę regularnie odwiedzać whirled bo się ludzie pytają co się ze mną dzieje (awwww to takie słodkie jak się co chwilkę wypytują) Czeka mnie także rp na czatach. No i jeszcze muszę znaleźć odrobinę czasu na twórczość własną i aktywności poza-komputerowe.
Jezu serio jestem poważnym typem nołlajfa.
Ostatnie pare dni minęło dość spokojnie... NIE.
Wpadł któryś czy któraś z was kiedyś dorosłemu chłopowi w klatę? Ja tak. To boli. Bardzo. T^T Nie rozumiem jak w mangach i takich tam mogą to robić na okrągło i nie mają płuc zmiażdżonych. Serio, nie mogłam oddychać przez chwilę... czemu to się mi zdarza? Ja nie chcę znowu do szpitala. (a się składa, że w tym tygodniu mam zaplanowaną wizytę TT)
Ah jak tam święta? Dzisiejszego dyngusa w moim domu zaczął mój brat, oblał mamę. Krzyki z korytarza mnie obudziły... potem oblał mnie ale na szczęście pomoczył mi tylko plecy. Ja się oczywiście odpłaciłam i chlapnęłam mu wodą prosto w twarz... w przeciwieństwie do reakcji mojej mamy ja się śmiałam jak opętana :D
To teraz czas na tą smutniejszą część. Zrobiłam bunt rodzicom (mamie), że sama z bratem do święconki nie idę, zaczęłam jej wyrzucać, że takie rzeczy się robi całą rodziną a nie się posyła jakiegoś jelenia. Oczywiście mój brat poszedł za mną i zaczął pieprzyć, że beze mnie nie idzie.Mama się wkurzyła i poszła sama. Ogólnie to fochnęła się na świat. I ja wyszłam na tą zła. Nie odzywała się do mnie przez calutką sobotę i niedziele... nadal wygląda na złą. Ale jak zawsze to moja wina,że coś nie wychodzi, czuje się taka niedoceniana... niech mnie ktoś przytuli T^T
Ogólnie to nienawidzę świąt...
Nienawidzę też gorąca. Serio nie wiem jak u was ale u mnie w mieszkanku to żar powiadam. Myślę, że coś ze mną jest nie tak bo każdy inny jakoś takiego gorąca nie czuje. A niech się bujają.
Boję się tego co ze mną będzie jak zrobi się lato. Jedyne co mi zostanie to albo schować się w cieniu na dworze ale nie ma szans bym w LATO na dwór wyszła. Fakt mam myśli samobójcze ale nie oddam się na taką torturę! No chyba, że będzie lać, mocno, to wtedy to jakoś zniosę. Innym pomysłem jest schowanie się w zamrażalce razem z pierożkami. *patrzy leniwie na lodówkę ustawioną po drugiej stronie jej pokoju* Albo nie, nie wiem czy się zmieszczę...
Dzieci nie wychodźcie w lato na dwór. A szczególnie kiedy jest super gorąc, nie tylko możecie dostać udaru ale również zostać potrąceni przez pana ciężarówkę.
Dobra ja lecę kończyć mojego oneshoota, jestem dopiero na tycim tycim początku a sam się nie napisze. Myślę jednak, że zrobię to na nieco większą serie... albo i nie... za dużo do roboty. Nah.
Narka~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz