Hejo... Ale nie takie wesołe "hejo", tylko takie nijakie... Żebyście od razu wiedzieli jak się czuję.
Nie wiem czemu, ale mam "syndrom reakcji na pogodę", czyli jak jest szaro i deszczowo to mój humor automatycznie taki się staje... Nawet jak w szkole byłam w miarę wesoła...
Ze mną jest naprawdę ciężko, bo do wszystkiego podchodzę obojętnie, nawet do tego posta, a zwykle mnie to cieszyło.
Gdzie jest Karu jak jej nie ma?!
D: Zraziłaś ją i zachorowała...
Ups... Mogła mnie nie częstować colą...
No i teraz jestem zdrowa ja. A Karu chora. To nie fair. Nie mam teraz jak porozmawiać z kimś, kto ma podobne problemy psychiczne ;_;. Nie, nie jestem psychopatką. Po prostu mi trochę tak smutno... I jeszcze krzywdzę osoby, na których mi zależy...
Meh, melancholio, nienawidzę cie! Przez ciebie nie myślę o niczym konstruktywnym -.-. Tylko o jakiś smętach, co odbija mi się potem na zachowaniu. Wrrrrr!
Chyba lepiej by wkurzonym niż nijakim.
Może i nie ma Karu (jak do niej napisałam, zniknęła z gg- dzięki -.-), ale jakoś chyba dam radę się "rozweselić"...
Meh, jak to czytam, to myślę, żeby nie wstawiać tej paplaniny, ale raz się żyje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz