immmmmmmmmmmmm aaaaaaalwaaaaaaaaaaaayssssssssssssss byyyyyyyyyy yurrrrrrrrrrr sideeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
No matter what your sins are i'll take from you them alllllllllllllllll
Tak w podobny sposób męczę domowników śpiewając róże piosenki. Doigrałam się przy obiedzie kiedy to mój brat zrobił mi gigantyczną dziurę w jeansach na kolanie. Zrobiłam sobie z niej pacynkę i nazwałam Panem Nogawką. Mój brat wypluł rosół na serwetkę a ja dostałam opieprz. Dziwne że się mama nie odezwała jak mi psuł dobrą parę spodni ><
Tak na boku to cześć. Jak tam wam mijał dzień? Zdarzyło się coś ciekawego? Ale że w sensie ponad-normalności ciekawego? Normalne rzeczy są nudne...
Nie mam wiele do powiedzenia co jest dziwne. Ale zazwyczaj jak piszę, że nie mam wiele do powiedzenia okazuje się, że jednak mam wiele do powiedzenia... wiem crissowa logika psuje głowy ponownie.
Ale serio, jakoś nie chcę mi się dzisiaj stukać w te klawisze poza tym palec mnie boli.
Dzieci nie obgryzajcie paznokci, palce po tym bolą. Strasznie...
Wiecie co? Wiecie co? Wiecie co? Próbowałam zrobić zdjęcia moich rysunków. Nie robie tego skanerem mojej przestarzałej drukarki bo się wszystko niebieskie robi... No to wyciągam moją strasznie rzadko używaną komórkę (nie używam swojej do niczego więcej prócz czytania fanfoli... fejsbuk robi cuda) i pstrykam co mi wychodzi? Brak pamięci! Moja komórka jest nawiedzona... za pare godzin za pewno wyskoczy mi, że mam miejsce na 170 zdjęć jak to zawsze robi! Ugrh nienawidzę tego złomu... Serio...
Dobra publiczności kto mi powie jak się dodaje na blogi chaty z chatango dostaje wirtualne ciasteczko.
--> (: :) <--- czeka na wassssssss
Let it goooooo let it gooooo cant hold it back anymoreeeeeeee
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz