Tak. No cześć.
Mam 25 minut, może zdążę napisać coś z sensem...
L: Z sensem? Imouto*, czy ta poranna herbata nie była czasem z prądem?
Nie-e...Znaczy chyba. Nie mam pojęcia, jaką zemstę obmyślili mi Kano i Seto za zaciągnięcie ich do szkoły.
Tak. Tak, zabrałam ich. Mimo że opierali się, jakbym im zaproponowała co najmniej wycieczkę do rzeźni.
L: A kto jak mantrę powtarzał, że szkoła to rzeźnia?
*mamrota* No....może...może...ja....
Ale żeby nie było, Kido też poszła.
L: Ale ją mało obchodzi, gdzie się znajduje, byleby mieć święty spokój!
Dobra!
Wiecie, co odkryłam dziś w drodze do szkoły? Że nasza psychopatyczna, maniacząca religijnie wice-dyrka, ucząca wiedzy o życiu w rodzinie(mimo, że za cholerę jasną się nie zna!) i religii (dwa lata miałam z nią te zajęcia i przez to zdążyłam znienawidzić siebie za wybór katolickiego ZSO, niech mnie węże pożrą i wyplują), mieszka najprawdopodobniej w MOJEJ DZIELNICY.
Widziałam ją dzisiaj, jak szła ulicą, zmierzając w kierunku szkoły. Nie wiem, czy mnie przyuważyła.
Ale wiecie co? Jej mieszkalność na Starówce (czyli moim środowisku pierwotnym) tłumaczyłaby, dlaczego Ziemniok widziała ją w pobliskiej Biedronce (znaczy tej oddalonej ode mnie jakieś 10 minut z hakiem) i dlaczego o mało mnie nie potrąciła na przejściu dla pieszych (również na Starym Mieście).
Albo to duch nieczysty, który mnie prześladuje za "lekceważący stosunek do religii" (znaczy, nigdy mi takich słów nie powiedziałą, ale wiem swoje. Nie znosi mnie~~).
Dobra, na razie kończę, bo nie mam póki co czym was męczyć.
Piosenka na dziś:
Hatsune Miku - We, Who Don't Need a God
L: Tytuł jakby stworzony specjalnie dla ciebie.
No wie-em~~
Całuski!
Karu-chan
* imouto - młodsza siostra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz