Hejo moje kartofle ;P
Witam was dzisiaj w wesołym, jak pogoda, humorze (akurat dzisiaj było słonecznie), gdyż wydarzyły się rzeczy.
1. Łażenie z Karu
Tak, ona już o tym wspominała, jednakże ja chcę napisać "moją radosną twórczość", którą wymyśliłam w drodze do Kerfa.
Tylko, że teraz jej nie mogę za chiny przypomnieć...
O mam!
Azami tak umiłowała świat, że Kuroszę do route'ów zesłała,
Aby każdy kto w Heat-Haze wierzył, nie zginął, ale życie drugie miał.
Oo.. Kozakura, Kozakura Kozakura!
I dalej nie pamiętam moich przeróbek... Nie lubię tego ;/
2. Kuzyn
Haha, znowu miałam na głowie mojego "kochanego" kuzyna, którego uczę angielskiego... Dzisiaj poszłam "na hardcore'a" i walnęłam mu 5 czasów i jakieś 70 słówek. Niech wie, co to rygor :P. Ale była co chwila beka, jak to zawsze z rodzinką ;p
3. Rozmowy :P
No, od w sumie poniedziałku jestem sobie wesoła, dzięki takiemu jednemu panowi (uh, sorry, od soboty...). Jak to czytasz, to dzięki :P Jak nie, to... Też dzięki ;p
No a teraz szara część dnia- lektura szkolna.
Tak, na jutro mam mieć przeczytane "Stary człowiek i może" (Błąd popełniony celowo- przyjrzyjcie się, może zobaczycie ukryty sens), która ma 37 stron w pdf-ie, a jej szczegółowe streszczenie- całe 17 stron -.-. Masakra.
Dobra, ide czytać. Do jutra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz